29.01.2015

Szklanka

Rozbiła się szklanka.
Tu mam taką filozoficzną dygresję, że rozbita szklanka zawsze była wcześniej do połowy pełna. Do połowy lub nawet w całości. Najczęściej pełna czegoś lepkiego, słodkiego albo pełna fusów z kawy (bo K. smakuje najlepiej parzonka w PRL-owskich szklankach, a nie tam jakieś ekspresso. Ekspresso-sresso). Ewentualnie pełna kaszy jaglanej lub innych malutkich kuleczek, które miesiąc później jeszcze się wydłubuje z dziur w fugach.
Ale wróćmy do tego trupa szklanki. Leży, my patrzymy. Ja prowadzę sama z sobą filozoficzne dysputy, jak wyżej, a i K. nie odbiega poziomem:

-No to teraz mamy dwa wyjścia - stwierdza zamyślony - Pierwsze z nich: zachowywać się tak, jakby się nic nie stało...



2 komentarze:

  1. Jak to w życiu czasami zdarza się, że szklanka się rozbije więc należy ją posprzątać i na tym koniec. Zawsze można później w sklepie https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/naczynia-do-serwowania-napojow/szklanki zamówić kolejne szklanki więc moim zdaniem jest z czego wybierać.

    OdpowiedzUsuń