23.07.2015

Kawa mrożona

Jedyne, na co mam ochotę w takie upały, to mrożona kawa.

A gdy nawet gotowanie wody na kawę przerasta moje możliwości, bo to przecież dodatkowe gorąco wyemitowane do atmosfery?

Szklanka mleka, łyżeczka miodu i kostki zamrożonej kawy z poprzedniego dnia... Uff! Trzeba tylko pamiętać, żeby wcześniej zamrozić resztki kawy.

A gdy doda się do tego wszystkiego jeszcze chlust ulubionego likieru...

17.07.2015

Clafoutis z czereśniami

Clafoutis - brzmi egzotycznie? To francuski deser z owoców zapieczonych w cieście naleśnikowym. Jeżeli ktoś lubi zakalcowate, ciężkie ciasta, będzie w sam raz.

Składniki - jak na ciasto naleśnikowe:
2 jajka
100g masła - roztopić
1/2 szklanki mleka
1 szklanka mąki (u mnie pół na pół kukurydzianej i gryczanej)
szczypta soli
Dwie garści czereśni (myślę, że można z powodzeniem zastąpić innymi sezonowymi owocami)


Jajka rozbełtać z mlekiem, dodać sól, mąkę, roztopione masło i wymieszać na gładką masę. Owoce wyłożyć do formy (u mnie ceramiczna forma na tartę), zalać masą, włożyć do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i zapiekać przez 30 minut. Można posypać płatkami migdałowymi.

Ciekawa forma naleśnika :)





14.07.2015

Chleb kukurydziany

Chlebek wypatrzony w Kuchni bez glutenu. Ujął mnie jego widoczny na tamtejszym zdjęciu, miękki i delikatny miąższ. I nie zawiodłam się - chleb faktycznie jest mięciutki i choć z mąki kukurydzianej, to miękki pozostaje przez około dwa dni. A później smakuje świetnie w formie grzanek - strasznie do nich tęsknię, odkąd jemy ciężki, ziarnisty chleb.
Na pewno będzie się u mnie pojawiał!

W oryginalnym przepisie chlebek jest z suszonymi pomidorami, ale ja chciałam zrobić go bardziej uniwersalnym i pominęłam ten składnik. Właściwie przepis bez zmian, więc nie będę go tutaj kopiować.
Przepyszny z domowej roboty dżemem truskawkowym!

12.07.2015

Bób i fasolka szparagowa na ciepło

Dostałam sporą porcję fasolki szparagowej, a bób eksperymentalnie posiałam na wiosnę. Pora coś przedsięwziąć:

300g fasolki szparagowej - ugotować w osolonej wodzie z dodatkiem 1 łyżeczki cukru i łyżki oliwy - do miękkości
bób (nie wiem, ile miałam - kilkanaście strąków?) - wyłuskać, wrzucić do osolonego wrzątku (u mnie: woda po fasolce), gotować do momentu pęknięcia skórek. Przełożyć do lodowatej wody, obrać ze skórek.
1 cebula czerwona
1-2 cm  korzenia imbiru
1 łyżka klarowanego masła
kilka gałązek tymianku
1 gałązka cząbru
garść posiekanej natki pietruszki
pieprz, sól

Na rozgrzanej patelni roztopić masło, dodać pokrojoną w piórka cebulkę, zeszklić. Dodać starty imbir, podsmażyć krótko. Dodać fasolkę, przyprawić solą, tymiankiem, cząbrem, podsmażyć chwilkę. Dodać bób, znów chwilkę podsmażyć. Wyłączyć palnik, przyprawić pieprzem i dodać posiekaną natkę pietruszki. Podałam z brązowym ryżem i sosem czosnkowym.


11.07.2015

Brownie z czereśniami

Wracam po krótkim urlopie, a w ogrodzie czereśnie uginają się od owoców. Wpisałam w wyszukiwarce grafiki "placek z czereśniami" i zrobiłam pierwsze, jakie mi się spodobało. Co za traf! Przepyszne, ciężkie i niezmiernie czekoladowe brownie, w którym soczyste i słodkie czereśnie doskonale się komponują!

Oryginalny przepis tutaj, ja zmniejszyłam drastycznie ilość cukru i oczywiście użyłam bezglutenowej mąki:

Składniki na tortownicę 28 cm:

270g masła
200g czekolady gorzkiej (u mnie 40%)
60g kakao
160g ksylitolu (lub cukru)
100g mąki gryczanej
100g mąki kukurydzianej
20g mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
5 jajek
dużo wydrylowanych czereśni :)

Masło i czekoladę roztopić, odstawić z ognia. Dodać kakao, wymieszać. Dodać cukier, mąki, proszek do pieczenia i wymieszać. Na końcu dodać jajka - wtedy temperatura masy nie będzie już taka wysoka, więc jajka się nie zetną. Wymieszać wszystko na gładką masę, wylać do tortownicy i na górę wysypać czereśnie, lekko wklepując je w ciasto.

Piekłam 40 minut w 180 stopniach.

Na pewno doskonale smakuje z lodami waniliowymi, tylko spróbuję jutro - trzeciego kawałka już dzisiaj nie wtrąbię, mimo moich ogromnych możliwości.


2.07.2015

Domowe tabletki do zmywarki

EKO-logiczne i EKO-nomiczne tabletki do zmywarki. "Przepis" znalazłam na Tipach, od razu mi się spodobał. Tabletki robi się szybko, po pierwszych testach w zmywarce okazały się przynajmniej tak dobre, jak te ze sklepu. Wygrywają cenowo, ponieważ "wyprodukowanie" około 50 tabletek kosztuje kilka złotych.

Potrzebne będą:
2 szklanki sody oczyszczonej, z tego jedną szklankę sody prażymy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez około 30 minut, od czasu do czasu mieszając. Chodzi o to, żeby soda zmieniła właściwości - nie doszukałam się jeszcze, na jakie.
1 szklanka soli
1/2 szklanki kwasku cytrynowego
1 szklanka wody

oraz: szklana lub metalowa miseczka
foremka do kostek lodu

Gdy uprażymy już połowę sody, mieszamy z "surową" sodą, solą i kwaskiem cytrynowym. Uwaga - najlepiej zmieszać w szklanej lub metalowej miseczce - gdy dolewamy po trochę wody, masa zacznie pienić się gwałtownie, zacznie wydzielać się również ciepło. Nie jest to jakiś niebezpieczny proces, ale warto być ostrożnym.
Następnie masę przekładamy szybko do foremki na kostki lodu i odstawiamy do wysuszenia. Ja mam foremkę na trochę większe kostki, około 26 sztuk, które nie mieszczą mi się do szufladki na tabletkę w zmywarce. Dlatego gdy tabletki trochę zaschły, wyciągnęłam je i kilka jeszcze wilgotnych przecięłam na pół. Zostawiłam na całą noc do wysuszenia. Przechowuję w zamkniętym słoiczku - zobaczę, czy będzie można łatwo je przekroić, gdy wyschną.


Edit: po kilku dniach w zamkniętym słoiczku tabletki zaczęły się rozpadać. Jeszcze nie wymyśliłam, jak temu zapobiec. Na razie ładuję grudki do szufladki łyżeczką :) 

Edit 2: po dwóch tygodniach tabletki... przestały działać? Na szklankach i łyżkach pojawia się brzydki, biały osad. Nie mam pojęcia, dlaczego. Może tabletki trzeba używać "świeże"? Może u kogoś też tak się stało? Na razie wykorzystuję proszek w praniu.