Od kilku lat regularnie pojawiają się u mnie na grudniowym stole. Obowiązkowy wypiek do paczuszek-prezentów, którymi obdarowuję bliskie osoby. Tradycyjne, niemieckie pierniczki Lebkuchen, i - jak mówi sama autorka w Moich Wypiekach: najlepszy przepis w sieci!
W tym roku, chyba w związku z konsekwentnym redukowaniem cukru w mojej kuchni i zagrodzie, wydają mi się niesamowicie słodkie. Niezmiernie mnie to cieszy, bo okazuje się, że niezauważalnie i bezboleśnie można odzwyczaić się od cukru.
Z drugiej jednak strony głównym składnikiem mokrym w Lebkuchenach jest miód i dopóki nie wpadnę na pomysł, czym go zastąpić, żeby zachować konsystencję, będą pieczone tylko i wyłącznie w celach podarunkowych.
Składniki na około 40 pierniczków
-220 g mieszanki mąk bezglutenowych, u mnie:
- 100 g mąki gryczanej
- 50 g mąki kukurydzianej
- 50 g mąki owsianej (dla radykalnych bezglutenowców: trzeba się upewnić, czy na pewno jest bez glutenu)
- 20 g mąki ryżowej
- 85 g zmielonych migdałów
- 2 łyżeczki przyprawy do pierników
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1 łyżka skórki pomarańczowej kandyzowanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (bezglutenowego)
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 200 ml miodu
- 85 g masła
Formować niewielkie kulki, rozpłaszczać je i kłaść na blaszce w dosyć dużych odstępach (pierniczki powinny urosnąć, chociaż u mnie rosną raczej w górę, niż wszerz). Piec w 170 stopniach z termoobiegiem około 12, maksymalnie 15 minut. U mnie pierniczki, mimo, że bezglutenowe, są od razu w sam raz - nie są zbyt miękkie, nie są zbyt kruche, a na dodatek nie twardnieją, jak podaje autorka. Może to rodzaj użytego miodu? Gdyby stwardniały, po polukrowaniu (cukier puder z odrobiną wody) powinny zrobić się miękkie.
Można piec już na początku grudnia, wytrzymają do świąt (o ile my wytrzymamy).
jak to możliwe, że jeszcze ich nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńWyszły pyszne!!:)
OdpowiedzUsuń