Potrzebne będą:
2 szklanki sody oczyszczonej, z tego jedną szklankę sody prażymy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez około 30 minut, od czasu do czasu mieszając. Chodzi o to, żeby soda zmieniła właściwości - nie doszukałam się jeszcze, na jakie.
1 szklanka soli
1/2 szklanki kwasku cytrynowego
1 szklanka wody
oraz: szklana lub metalowa miseczka
foremka do kostek lodu
Gdy uprażymy już połowę sody, mieszamy z "surową" sodą, solą i kwaskiem cytrynowym. Uwaga - najlepiej zmieszać w szklanej lub metalowej miseczce - gdy dolewamy po trochę wody, masa zacznie pienić się gwałtownie, zacznie wydzielać się również ciepło. Nie jest to jakiś niebezpieczny proces, ale warto być ostrożnym.
Następnie masę przekładamy szybko do foremki na kostki lodu i odstawiamy do wysuszenia. Ja mam foremkę na trochę większe kostki, około 26 sztuk, które nie mieszczą mi się do szufladki na tabletkę w zmywarce. Dlatego gdy tabletki trochę zaschły, wyciągnęłam je i kilka jeszcze wilgotnych przecięłam na pół. Zostawiłam na całą noc do wysuszenia. Przechowuję w zamkniętym słoiczku - zobaczę, czy będzie można łatwo je przekroić, gdy wyschną.
Edit: po kilku dniach w zamkniętym słoiczku tabletki zaczęły się rozpadać. Jeszcze nie wymyśliłam, jak temu zapobiec. Na razie ładuję grudki do szufladki łyżeczką :)
Edit 2: po dwóch tygodniach tabletki... przestały działać? Na szklankach i łyżkach pojawia się brzydki, biały osad. Nie mam pojęcia, dlaczego. Może tabletki trzeba używać "świeże"? Może u kogoś też tak się stało? Na razie wykorzystuję proszek w praniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz