Dostałam sporą porcję fasolki szparagowej, a bób eksperymentalnie posiałam na wiosnę. Pora coś przedsięwziąć:
300g fasolki szparagowej - ugotować w osolonej wodzie z dodatkiem 1 łyżeczki cukru i łyżki oliwy - do miękkości
bób (nie wiem, ile miałam - kilkanaście strąków?) - wyłuskać, wrzucić do osolonego wrzątku (u mnie: woda po fasolce), gotować do momentu pęknięcia skórek. Przełożyć do lodowatej wody, obrać ze skórek.
1 cebula czerwona
1-2 cm korzenia imbiru
1 łyżka klarowanego masła
kilka gałązek tymianku
1 gałązka cząbru
garść posiekanej natki pietruszki
pieprz, sól
Na rozgrzanej patelni roztopić masło, dodać pokrojoną w piórka cebulkę, zeszklić. Dodać starty imbir, podsmażyć krótko. Dodać fasolkę, przyprawić solą, tymiankiem, cząbrem, podsmażyć chwilkę. Dodać bób, znów chwilkę podsmażyć. Wyłączyć palnik, przyprawić pieprzem i dodać posiekaną natkę pietruszki. Podałam z brązowym ryżem i sosem czosnkowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz